VALORANT to my, czyli co zrobić, by grać lepiej?

VALORANT to my, czyli co zrobić, by grać lepiej?

Riot Games, znany wszystkim między innymi z League of Legends, dnia 2 czerwca 2020 roku wydał strzelankę, łudząco przypominającą csgo. Różniła się jednak tym, że do wyboru gracze otrzymali postacie, które wyposażone zostały w pakiety różnych umiejętności. Średnio co druga osoba usiłuje być jak najwyżej w tabeli wyników. Niestety nie zawsze się to udaje, chociażby ze względów na złe zachowania, które zostały nabyte w innych grach. Często przenosimy je, nawet o tym nie wiedząc. Dopiero oglądając gameplay z rozgrywki, uświadamiamy sobie, jak długą drogę musimy jeszcze przejść, by znaleźć się w czołówce najlepszych graczy.

Valorant to my, wojownicy!

Słynny okrzyk bojowy w ostatnim czasie wykorzystywany zostaje na scenie e-sportowej. Nic dziwnego, ponieważ gra ta w krótkim czasie zebrała naprawdę solidną rzeszę fanów. Średnio co dwa miesiące dodawana jest aktualizacja, mająca na celu urozmaicić rozgrywkę. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj tryb turniejowy, gdzie gracze z całego świata próbują udowodnić swoją siłę i determinację. Valorant, mimo że wygląda na grę przeznaczoną bardziej dla dzieci, dla dzieci grą nie jest. Zrozumieją to osoby, które posiadały wysoką rangę w grze Counter Strike Global Offensive, a tutaj mają zaledwie marne srebro. Jest wiele opinii na temat systemu dobierania rang. Jak w każdej grze tego typu, spotkamy się z negatywnymi, jak i pozytywnymi. Te pierwsze sugerują, że gracze z wyższych rang tworzą nowe konta, by pomóc awansować kolegom z niższą rangą (osoby takie nazywa się “smurfami”). Jest to o tyle niesprawiedliwy zabieg, że osoby z przeciwnej drużyny po prostu nie mają szans awansować, gdyż poziom rozgrywki zostaje z góry zawyżony. Pozytywny natomiast zamyka się na wyborze serwerów. Sami możemy zdecydować czy chcemy zagrać na serwerze europejskim, czy może azjatyckim.

Jeśli chcesz mieć lepszą rangę, zacznij lepiej grać.

W grze Valorant do dyspozycji mamy łącznie 8 poziomów rang. Spora część graczy dąży do dwóch ostatnich, a są nimi Immortal oraz Radiant. Można by rzec, że są one wyznacznikiem gry na poziomie e-sportowym. Osoby te są wyróżnione w rankingu najlepszych graczy, który dostępny jest bezpośrednio w owej produkcji. Aby się w nim znaleźć, trzeba dysponować naprawdę sporymi umiejętnościami, niekoniecznie wyćwiczonymi jedynie na wirtualnej strzelnicy. Zatem co należy zrobić, aby dorównać najlepszym i pojawić się we wspomnianym rankingu najlepszych z najlepszych?

1. Wyposaż się w odpowiedni sprzęt.

Wielu graczy posiadających wyższe rangi, zwykle wyposażona jest w monitory przeznaczone do tego typu gier komputerowych. Powinien więc cechować się on wysoką częstotliwością odświeżania – minimum 144Hz. Można by powiedzieć, że jest to jeden z najważniejszych aspektów, ponieważ w strzelankach ważny jest czas reakcji. Kolejną rzeczą jest oczywiście myszka. Jeśli wcześniej grywaliśmy w gry z gatunku rpg bądź rts, warto wziąć pod uwagę, że myszki takie jak Razer Naga raczej się nie spiszą ze względu na kształt. Warto pochylić się nad prostszym rozwiązaniem, ale również obsługujących szeroki zakres czułości. Ostatnim urządzeniem peryferyjnym, o którym trzeba wspomnieć, są oczywiście słuchawki. Nie bawmy się w dobór słuchawek studyjnych, ponieważ w grze takowe spisują się bardzo słabo. Pamiętajmy, że gamingowe, stworzone zostały (jak sama nazwa wskazuje) do gier. Zatem HypeX Cloud Alpha bądź Logitech G Pro będą świetnym wyborem.

2. Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz!

Jeśli zadbaliśmy już o odpowiednie akcesoria, możemy śmiało przystąpić do ćwiczeń. Na pierwszym miejscu powinniśmy ustalić jaką bronią gramy najczęściej. Przeważnie wybór kończy się na Phantomie lub Vandalu. Pamiętajmy, że nie bez powodu większa część graczy decyduje się na podobny wybór. Jeśli nasz styl gry polega na krótkich seriach z dystansu, warto wybrać Vandala. Phantom natomiast świetnie sobie poradzi na bliskich odległościach. Gdy już sobie to ustaliliśmy, włączmy tryb treningowy. Powinniśmy przynajmniej 20 minut dziennie poświęcić na skracaniu czasu reakcji. W tym celu najlepiej ustawić boty na najwyższy poziom trudności i spróbować ustrzelić jak największą ich ilość. Po kilku takich seriach warto przejść na tryb deathmatch. Myślę, że od dwóch do czterech takich gier na dzień powinno wystarczyć. Jeśli taki sposób ćwiczenia swoich umiejętności wam nie odpowiada, warto zainteresować się odpowiednim programem treningowym. Jednym z nich jest darmowy AimLab dostępny na platformie Steam. Należy jednak pamiętać, że został on napisany na innym silniku niż Valorant.

3. Obserwuj lepszych i graj z lepszymi.

Ostatnim i równie ważnym punktem co poprzednie jest umiejętne wyciąganie wniosków nie tylko ze swojej gry, ale również graczy na wyższym poziomie. Obserwuj ich grę i spróbuj wdrażać podobne taktyki. Często stosują oni tak zwane lineupy – potrafią w znacznym stopniu pomóc w kluczowych momentach rozgrywki. Może warto się ich nauczyć? Nie zapominajmy również, aby nowe umiejętności sprawdzać na lepszych graczach. Zaproś do gry kogoś, kto ma odrobinę większą rangę od Ciebie. W ten sposób będziesz mógł ocenić czy czas spędzony w trybie treningowym, jak i na deathmatchach coś Ci pomógł.

Znaleźć możemy się na poziomie najwyższym tylko poprzez spore zaangażowanie z naszej strony. Są gracze, którzy nawet posiadając słaby sprzęt, dzięki sile wytrwałości osiągnęli najwyższe wyniki. Dobre peryferia może i nie są wyznacznikiem wygranej, na pewno w znacznym stopniu pomogą osiągnąć sukces. Jeśli planujemy znaleźć się na szczycie i być rozpoznawalnym na scenie e-sportowej, warto wziąć pod uwagę wszystkie omówione wyżej punkty.

Ewolucja konsol dla graczy
Jaki głośnik do komputera sprawdzi się najlepiej?
Imperium Zuckerberga, czyli czym zarządza twórca Facebooka?

Dodaj komentarz