W jakim kierunku idą gry multiplayer?

Automatycznie zapisany szkic

Gry multiplayer przez ostatnie 20 lat przeszły niesamowitą metamorfozę. Produkcje, które niegdyś sprawiały nam niebywałą frajdę, dzisiaj uruchamiane są co najwyżej ze względów sentymentalnych. Dzieje się tak, ponieważ nie tyle silnik graficzny z biegiem czasu staje się przestarzały, ile sam styl rozgrywki. Z każdym kolejnym rokiem wychodzą nowe produkcje, które zawsze do danego gatunku zaimplementują coś nowego. Jest w tym oczywiście samo dobro, ale czy twórcy faktycznie dążą do tego, by grało nam się lepiej?

Jak kiedyś wyglądała rozgrywka w grach multiplayer?

Pamiętam, jak swego czasu zagrywałem się w kafejce internetowej w Half-Life 2. Ze względu na ograniczony dostęp do sieci, tego typu miejsca były świetną alternatywą. Już wtedy gra ta była faworyzowana ze względu na fizykę, której nie było w żadnej innej grze. Można było za pomocą Gravity Gun‘a przyciągnąć pobliską beczkę z benzyną i uderzyć w przeciwnika, powodując spektakularną eksplozję. Było to coś nowego na rynku i zdecydowanie podniosło poprzeczkę innym twórcom. W grach fps szczególnie znany był tryb Capture the Flag – który niestety jest już mało doceniany. Jakie znamy molochy tego gatunku z trybem Capture the Flag?

  • Quake 3 Arena
  • Half-Life 2
  • Halo: Combat Evolved
  • Unreal Tournament 2003

Z czasem jednak coraz więcej uwagi zwracano na rywalizację. Powstawały tzw. klany, a e-sport nabrał ekstremalnego tempa.

Góra złota, czyli zarabianie na graczach.

Sposób rozgrywki szybko przeszedł transformację. Teraz nie flaga była ważna, a punkty wyróżniające drużynę. Za przykład możemy wziąć Counter Strike. Z początku modyfikacja do gry Half-Life, zamieniła się w pełnoprawną produkcję. Gracze wcielali się w terrorystów bądź antyterrorystów. W zależności, po jakiej stronie byli, musieli osiągnąć cel drużynowo. Tak jest! Tutaj nie liczyły się jedynie zdobyte zabójstwa, ale również zrealizowany cel, którego samemu trudno byłoby osiągnąć. Polska może się poszczycić wspaniałymi graczami na scenie e-sportowej. Jednym z nich był swego czasu Filip “Neo” Kubski, gracz takich klanów jak Pentagram czy Meet Your Makers. Biorąc udział w turnieju, można było zdobyć pokaźną nagrodę. Ludzie szybko zrozumieli, że e-sport, jak i szeroko pojęty gaming, to przyszłość i warto ulokować w tym pieniądze.

Z biegiem czasu powstała strona internetowa umożliwiająca pobieranie skórek do gry Counter Strike. Gracze podmieniali pliki źródłowe, by cieszyć się nowym wyglądem M4A1-s, lub skinem do postaci. Myślę, że mógł to być jeden z bodźców przyczyniających się to tego, co mamy Teraz. Ktoś bardzo mądry wpadł na genialny pomysł dodania płatnych skórek do broni. W ten sposób gracze doczekali się nowej odsłony csa, znanej wszystkim jako Global Offensive. Opening skrzynek z których mogło “dropnąć” coś fajnego, był niemal na każdym większym kanale YouTube. Gracze w ten sposób przyciągali widownie, jednocześnie namawiając do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu.

Co jest dzisiaj ważne w grach multiplayer?

Kiedy obejrzymy fragmovie dowolnej gry FPS sprzed kilkunastu lat, szybko zrozumiemy, że wówczas to umiejętności gracza były na pierwszym miejscu. Dzisiaj środowisko graczy więcej uwagi skupia na skinach do postaci czy też broni. Ważnym również jest czas spędzony w grze lub tzw. achievmenty. Kiedyś czas spędzony w grze naliczały aplikacje typu xfire. Dzięki temu można było pochwalić się znajomym czasem, jaki się poświęciło w danej grze, bądź jakąś fajną akcją zapisaną na profilu w formie wideo. Dzisiaj jest to norma, którą oferuje klient gry – np. steam.

Reasumując, gry multiplayer są dobrym biznesem. Trudno znaleźć produkcję, w której brak mikropłatności. Albo twórcy dodają nową zawartość w formie dodatków DLC( Szczególnie jest z tego znany Electronic Arts ), albo zwyczajnie tworzą specjalne eventy, do których dostęp jest odpłatny. Czy to w jakiś sposób zniechęca graczy? W pewnym stopniu na pewno, ale trzeba pogodzić się z faktem, że piękne czasy gier na nośnikach już się skończyły.

Ewolucja konsol dla graczy
Jaki głośnik do komputera sprawdzi się najlepiej?
Imperium Zuckerberga, czyli czym zarządza twórca Facebooka?

Dodaj komentarz