Przez pewien czas opisywałem na blogu cały pakiet Comodo Internet Security oraz konfigurację, która moim zdaniem zapewnia bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa na większości komputerów kosztem częstotliwości występowania alertów informacyjnych. Od drugiego kwartału ubiegłego roku wiadomo było, że niebawem pojawi się nowa wersja aplikacji, która będzie znosić spore zmiany, a nie tylko ewentualne poprawki czy nowe bazy. Prace nad pakietem nieco się opóźniły i dopiero kila dni temu opublikowano pierwszą oficjalną wersję beta CIS4. Oczywiście nie mogłem jej nie przetestować.
Zmianą widoczną na pierwszy rzut oka jest zmieniona ikonka w trayu (teraz tarcza jest nieco lepiej wykonana i ciemniejsza), oraz nieco odświeżony, czerwony interfejs głównego okna programu. To drugie akurat nie za bardzo przypadło mi do gustu – co prawda pakiet upodobnił się do innych nowych produktów tego typu, w których z nieznanego mi powodu rządzą tandetne kolory a także spore puste przestrzenie. No ale dobrze, że przynajmniej nie wywrócili wszystkiego do góry nogami. W pewien sposób zmieniły się również ustawienia poszczególnych modułów: obecnie są one dostępne głównie na pojedynczych zakładkach i nie musimy szukać opcji zaawansowanych. Ważną zmianą jest domyślny sposób działania modułu Defense+, bowiem obecnie już po instalacji aktywne jest monitorowanie dosłownie wszystkiego.
Najważniejszą nowością jest jednak pojawienie się modułu sandboxa czyli tzw. piaskownicy. Odpowiada on za uruchamianie wybranych aplikacji w odpowiednio izolowanym środowisku, dzięki czemu nie są one w stanie zaszkodzić systemowi bazowemu (przynajmniej teoretycznie). Zabezpieczane poprzez wirtualizowanie są zarówno pliki jak i rejestr systemowy. Piaskownica zawarta w nowej wersji comodo domyślnie jest wykorzystywana przy nieznanych aplikacjach zaś wszelkie instalatory / deinstalatory są wykrywane i wtedy kontrolę sprawuje jedynie Defense+. Na razie trudno jeszcze mówić cokolwiek o skuteczności tego nowego modułu, ponieważ nie przeprowadzono żadnych testów porównujących go do produktów tego typu zawartych w pakiecie kaspersky czy też programie sandboxie. Wbrew wielu nadziejom, niestety komunikaty informacyjne z samego Defense nie zostały w żaden sposób uproszczone. Pojawiła się natomiast opcja służąca do szybkiego utworzenia systemowego punktu przywracania. W efekcie nawet jeżeli nie będziemy w stanie sami odpowiednio sklasyfikować nieznanej aplikacji i popełnimy “niewybaczalny błąd”, będziemy mogli odratować system poprzez używanie wbudowanych w nań narzędzi. Kolejna sprawa do domyślnie blokowanie połączeń przychodzących oraz zezwalanie na połączenie wychodzące w zaporze. Czy jest to dobre rozwiązanie? Jestem dosyć sceptycznie do tego nastawiony no i preferuję ustawiać wszystko oddzielnie.
Programu używałem kilka dni, po czym wróciłem do starszej stabilnej wersji trzeciej. W obecnej fazie moim zdaniem nie nadaje się on do użytku na komputerze zwykłego użytkownika – polska wersja jest, lecz działa nie do końca poprawnie, ponieważ pojawiło się sporo nowych tekstów oraz rozmieszczenie starych. Ponadto od czasu do czasu można zaobserwować znaczny wzrost używanej pamięci oraz czasu procesora. Podobna sytuacja ma również miejsce podczas skanowania komputera zawartym w pakiecie antywirusem. Całość nadal jest darmowa i zapowiada się bardzo obiecująco – twórcy zapowiadali, że w antywirusie, który obecnie znacznie rzadziej zgłasza fałszywe alarmy, znajdziemy za jakiś czas zupełnie nowe metody szukania malware (może np. skanowanie ruchu www czy też poczty email?), zaś społeczność chętnie testuje nowy produkt i zgłasza wszelkie zaistniałe problemy. O ile będzie tak dalej, Comodo będzie jednym z najsilniejszych graczy w kwestii zabezpieczeń, do tego zupełnie darmowym.
Jeżeli jesteście zainteresowani nową wersją pakietu, możecie pobrać zarówno wersję 32 jak i 64-bitową z oficjalnego forum comodo.